3.3.12

God deamet!


We wczorajszej Wyborczej przeczytałem zacny artykuł o sytuacji zajęć religii w polskich szkołach. Można w nim przeczytać, że młodzież MASOWO rezygnuje z lekcji religii. W większości nie uczęszczają oni także na etykę. Co jest grane? Podobno "siedzą w domu i odrabiają lekcje" - za to kocham prasę. Można przecież napisać wprost, że pokolenie leniwych ateistów woli "marnować czas" w domu lub na mieście, niż "marnować czas" na lekcji religii.

Zacznę od sprostowania, jestem za przywróceniem lekcji religii w kościołach. Moim zdaniem opłaci się to każdemu, ponieważ biedni "ateiści z wyboru" nie marnują swojego i cudzego czasu, a ci wierzący i zainteresowani mają porządną oraz merytoryczną lekcję. To na serio ma sens! Nie wiem jak w liceum, ale w gimnazjum religia jest od odrabiania matmy i chemii oraz ewentualnie od zaliczenia katechizmu do bierzmowania. Podejrzewam, że w liceum może być jeszcze gorzej, bo nie ma tej presji związanej ze wspomnianym sakramentem. Zaczynam lekturę i dowiaduję się, że z religii w klasach maturalnych rezygnuje 85 proc. uczniów! Wiele osób słyszało pewnie o przypadku IX LO w Łodzi, gdzie na 32 uczniów w klasie, nikt nie zdecydował się na lekcje religii. Inną sprawą jest to, że uczniowie nie dowiaduję się zbyt wielu nowych i ciekawych rzeczy, które ominęłyby ich na Mszy.

Wątpię, żeby moje argumenty przemówiły do "kogoś na górze", ale tak to widzą uczniowie - na serio! Ostatnio ogarniałem sobie też jak powinny wyglądać olimpiady z religii i czy w ogóle coś takiego jest możliwe do zorganizowania. W tym tygodniu pisałem konkurs z wiedzy o Pismach Janowych i muszę powiedzieć, że nie był taki zły. Pytania były o konkrety, ale bez przesady. Pisze o tym, bo rok temu w mojej diecezji odbył się konkurs z wiedzy o ewangeliach synoptycznych. To była masakra! Ten konkurs nie miał sensu, pytania typu "Jaką ważną kwestię poruszył Jezus w swojej mowie w rozdziale x, werset y Ewangelii według Św. Łukasza?". Nawet mój katecheta przyznał, że konkurs ten mógłby być skierowany do protestantów, którzy rozmieszczenie poszczególnych fragmentów w Piśmie Świętym znają na pamięć. Każdy wie, że nie można, a przynajmniej nie powinno się oceniać czyjejś wiary, a to wyklucza pewien sposób przeprowadzania "olimpiady z religii". Jeszcze jedna sprawa, może ktoś mi wytłumaczy dlaczego przy okazji zmiany podstawy programowej zmian dokonano również w materiale z religii?

To tyle. Jakoś tak pomyślałem, że coś wypocę, bo po przeczytaniu artykułu w Gazecie Wyborczej i napisaniu konkursu złapała mnie jakaś taka rozkmina...